4 listopada 2009

Ludmiła- ballada na podstawie opowieści regionalnej

Katarzyna Brzozowska

Ludmiła


Ballada na podstawie legendy regionalnej opowiedzianej przez gawędziarza Józefa Podziewskiego - Skiela ta nasa nazwa?- wyjaśniającej pochodzenie nazwy Suwalszczyzna.

-----
I
 
W pełnej dzikich wzgórz krainie,
tam, gdzie jezior jest bez mała,
w pięknym zamku przy dolinie
włada stary król- Suwała.

Jego syn, Suwała młody,
w wielu innych zamkach gości.
Serce ma i krztę urody,
powab, wdzięk i blask zacności.

II 

Oto ciemna noc majowa
w gęstym morzu kwiatów tonie:
w biel, jak w śnieg, strojne jabłonie,
każda gałąź jaśminowa.

Oto srebrny blask księżyca
wpada przez okiennic szpary
do pokoju królewicza,
co go dręczą nocne mary.

Woła we śnie, chwyta, gada,
coś wyszepce, coś tam wrzaśnie,
jakby jakaś dziwna zjawa
ukazała mu się właśnie.

Wtem otwiera młodzian oczy.
Czort wie, z jakiego powodu
nagle wstaje. Jak nie skoczy!
Już, już pędzi do ogrodu!

A tam- nocne krople rosy
lśnią na liściach jak diamenty.
Młodzian skacze całkiem bosy
pośród drzew, i tak przejęty

drżąc i depcząc swe lilije,
zrywa z drzewa liść zielony.
Później z liścia rosę pije!
Czy królewicz jest szalony?

Nie! Tu nagle… coś się dzieje!
Jakiś obłok, gwiazdy, tęcze!
Jako świetliste obręcze
pod jabłonią blask goreje!

W tym obłoku panna bieży:
włos ma złoty, uwieńczony,
ciało zgrabne, jak należy,
suknie ze mgły uplecione.

A jej oczy… Ach, te oczy
są jak wody blask w jeziorze!
Szafir to, czy szmaragd może?
Blask ten wszystkich zauroczy.

Młody rzecze: „To ty, pani!
Przywołałem cię tym gestem!
Kimże jesteś” Na to zjawa:
„Nie, nie zdradzę ci, kim jestem!

Powiem tylko, chłopcze młody,
że w twojego ojca kraju
nędza, głód i niewygody!
Tak, daleko stąd do raju!

Czasem, gdy już zmierzch zapada,
gdy się pluskam w jezior wodzie,
nieraz jakiś rybak gada
o ubóstwie swym i głodzie:

"Biada! ciśnie król niedobry!
W chacie głodno, dzieci bose!''
Tak niejeden biedak piśnie-
woda niesie mi te głosy.

Czasem snuję się po polach,
po podwórzach, nad domami,
ludzka smuci mię niedola,
sercem jestem z mieszkańcami!”

Rzecze tak Suwała młody:
„Pani! Wszak nie ja tu rządzę!
Ojciec trzyma wsie i grody,
tron, koronę i pieniądze!”

Gdy to mówi- znika zjawa
szybciej, niźli tu przybyła,
a Suwale  cała sprawa 
wydaje się ciut zawiła...
 
Myśli nad tym aż do świtu.
Zasmucony, duma sobie:
jak udzielić dobrobytu
każdej w kraju tym osobie?

III

Wkrótce stary król umiera.
Młody zaś, objąwszy trony,
w długą drogę się wybiera,
ludem swym zaciekawiony.

Jeździ górą, polem, lasem,
obserwując ludzkie życie:
młodych, starych pyta czasem,
czy król rządził należycie.

Ci zaś biedni, obszarpani
mówią prawdę: „Źle nam było!
Głodni, nędzni, uciskani,
nie wspomnimy króla miło!”

Myśli przeto król Suwała:
„Trzeba lepiej tu panować!
Panna zjawa rację miała-
muszę kraj ten zreperować!”

Odtąd rządzi władca młody,
dbając o poddanych losy.
Wnet mijają skargi głosy,
głodu, nędzy niewygody.

W chatach dzieci nakarmione,
nad wodami pieśni miłe.
Bierze nawet król za żonę
pannę ze wsi- Ludomiłę.

IV 


Trwa Suwały panowanie
już szczęśliwych dziesięć wiosen.
Jedzie król na polowanie
w las pobliski, pełen sosen…

Gdy tak tropi król jelenia,
nagle czuje swąd niedźwiedzi.
Patrzy w bok- a w gąszczów cieniach
wielki leśny potwór siedzi!
   
Blednie władca przerażony,
trąbi alarm, lecz dokoła
pustka! Jest osamotniony!
Próżno krzyczy! Próżno woła!

Bo ów stwór, kawał szatana
w groźny pazur uzbrojony,
staje, ryczy, wnet dogania,
rani króla, rozjuszony!

Ryk i krzyki echo niesie
aż do uszu towarzyszy.
Już wieść słychać w całym lesie,
że Suwała ledwie dyszy!

Poranione jego ciało,
połamane jego kości!
Oto widać, co się stało.
Idzie wielki dzień żałości!

Król umiera! Już go niosą
pobladłego do komnaty.
Już mu oczy zaszły rosą,
rzewnie żegna swe współbraty…

A na koniec wzywa żonę
i tak mówi doń: „Ludmiło!
Ty mi byłaś przeznaczona,
z tobą mi jak w raju było!

Ale teraz śmierć mnie wzywa-
kończy się już czas żywota.
Ty zaś jesteś sprawiedliwa-
wielka w tobie, żono, cnota!

Rządź więc tą krainą całą!”
-mówi, po czym słyszy słowa:
„Czy pamiętasz, mój Suwało,
jako pewna noc majowa

rozgwieżdżona, ukwiecona
zjawę piękną ukazała,
która ludzi uciśnionych
słowa tobie przekazała?

Rządziłbyś, gdyby nie zjawa,
tak, jak ojciec.” –„Żono miła!
Wszak tajemną była sprawa!
Skąd wiedziałaś?!” – „Jam nią była.

Więc się śmierci już nie lękaj!
Będziesz ze mną wieczorami
jako druga zjawa lekka
snuć się ponad jeziorami.

Twoje imię nie zaginie,
nie przepadnie twa ojczyzna,
bo kraina ta zasłynie
odtąd jako Suwalszczyzna!”

***
Moja kraina jest tak piękna, że nie wątpię, iż tak to właśnie wyglądało. Osadnicy z Mazowsza bądź też innych krain - to mało poetyckie.

1 komentarz:

  1. Pozdrawiam szanowną koleżankę (=. Przeniesienie bloga na blogspot widzę wyszło tylko na dobre. Mogę dać Ci kilka podpowiedzi odnoścnie html, pewnie i nutki w tle mogą być widoczne (;.

    OdpowiedzUsuń

Poznaj opinie i dodaj własną